W miniony weekend policjanci w Lublińcu zatrzymali aż 3 pijanych kierowców, z czego dwóch było sprawcami niebezpiecznych wypadków. Mimo że dosłownie wszystkie media w Polsce mówią o tym, jakie zagrożenie na drodze stanowią pijani kierowcy, chętnych do jazdy na podwójnym gazie wciąż nie brakuje.
Dachował tuż przy domach jednorodzinnych
W niedzielę po godzinie 14 przez ulicę z zabudowaniami mieszkalnymi przejeżdżał sobie mieszkaniec gminy Boronów. Mężczyzna kierował volkswagenem, jednak prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu przekroczyło możliwości kierowcy. Auto dachowało na jednej z wąskich uliczek w dzielnicy mieszkalnej Lublińca. Samochód dosłownie zatrzymał się na płotach dwóch sąsiednich posesji. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, by zdać sobie sprawę, że gdyby ktoś akurat tamtędy przechodził, od razu straciłby życie.
Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar, jeśli nie liczyć samego kierowcy, który przebywa obecnie w szpitalu w Tarnowskich Górach. Kiedy wyzdrowieje, prawdopodobnie przeniesie się do więzienia. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. W chwili wypadku miał ponad promil alkoholu we krwi.
Zabójcy na kółkach bez cienia refleksji
Kilka miesięcy temu było głośno o surowych karach, które zaplanowano specjalnie z myślą o pijanych kierowcach. Wyższe wyroki i potężne grzywny miały zniechęcić wielbicieli procentów do wsiadania za kierownicę. Niestety, wygląda na to, że pijanemu jest wszystko jedno. Albo ludzie wciąż myślą, że są mistrzami kierownicy także w stanie nietrzeźwości.
Kroniki policyjne dobitnie pokazują, że główną przyczyną wypadków w Polsce są pijani kierowcy. Jak dotąd jedynym sposobem walki z plagą nietrzeźwych kierowców są patrole policji i reakcje innych uczestników ruchu drogowego. Obecność nietrzeźwego kierowcy na drodze trzeba zgłaszać. W przeciwnym razie taki kierowca zatrzyma pojazd dopiero podczas wypadku. Najsmutniejszy w tym jest fakt, że w wypadkach z udziałem pijanych kierowców najczęściej cierpią zupełnie niewinni ludzie.