Mówi się, że człowiek z wiekiem nabiera rozumu, ale niestety nie wszystkich to dotyczy. Rozsądku i odpowiedzialności nie można przypisać 58-letniemu mężczyźnie, który w stanie nietrzeźwym wybrał się na radosną przejażdżkę motorowerem. Tragedii udało się uniknąć dzięki szybkiej reakcji świadka.

Nietrzeźwy motorowerzysta tworzył zagrożenie na drodze w Lublińcu

Pijani kierowcy zupełnie nie przejmują się losem innych uczestników ruchu drogowego. Trudno się więc dziwić, że nietrzeźwy 58-latek kompletnie nie zwrócił uwagi na mężczyznę, który z niepokojem śledził poczynania motorowerzysty. Świadek ostatecznie postanowił zadzwonić na policję, ponieważ zachowanie kierowcy nie pozostawiało miejsca na wątpliwości. I kiedy 58-latek radośnie, choć nie bez trudności, odjechał w głąb ulicy Oleskiej, policjanci mieli już jego dokładny rysopis łącznie z danymi samego motoroweru. Szybko wyruszono na poszukiwania człowieka, który swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem mógł doprowadzić do niebezpiecznego wypadku. Pragniemy zaznaczyć, że była godzina 11:00 rano, a zatem moment, w którym na mieście przebywa sporo osób, w tym dzieci.

Świadek zdarzenia uratował zdrowie lub życie innych osób?

Nietrzeźwy kierowca miał w organizmie 1,5 promila alkoholu, a do końca dnia było jeszcze daleko. Trudno powiedzieć, jak skończyłaby się ta eskapada, gdyby nie reakcja przypadkowego przechodnia. Teraz motorowerzysta poniesie konsekwencje swojego działania, ale nie to jest najważniejsze w tej sytuacji. Najistotniejszy jest fakt, że nikomu nie stała się krzywda, a bardzo często właśnie tak kończą się eskapady pijanych kierowców. Zdarzenie z Lublińca świetnie pokazuje, że jako zwykli przechodnie, czy kierowcy mamy ogromny wpływ na poziom bezpieczeństwa na drogach.