NSZZ „Solidarność” zareagował na decyzję o zwolnieniu wszystkich pracowników i zamknięciu Walcowni Rur Andrzej, organizując protest w obronie zagrożonych miejsc pracy. Wiadomość o planach właściciela wzbudziła niezadowolenie pracowników, którzy zdecydowali się publicznie wyrazić swoje sprzeciw.
4 czerwca, dokładnie w południe, pracownicy huty wyszli na ulice miasta Zawadzkie. Wybrali jako miejsce protestu dawną bramę wejściową do zakładu. Ich niezgoda dotyczy decyzji zarządu spółki Boryszew (powiązanej z grupą Alchemia), który postanowił na całkowitą likwidację zakładu i zwolnienie 435 osób.
Dariusz Brzęczek, przewodniczący opolskiej „Solidarności”, wyraźnie określił stanowisko protestujących: „To decyzja pochopna, niekonsultowana z załogą i szkodliwa dla pracowników oraz polskiego przemysłu. Dziś mówimy „stop likwidacji” i „stop zwalnianiu pracowników”.
Walcownia Rur Andrzej, jako największy pracodawca w gminie Zawadzkie i czwarty największy zakład w powiecie strzeleckim, odgrywa kluczową rolę na lokalnym rynku pracy. Zwolnienie całej załogi może wpłynąć na destabilizację tej sytuacji.
Jacek Tyrała, pracownik walcowni z 37-letnim stażem, podkreśla znaczenie tego problemu: „To będzie dramat dla wielu rodzin. Spora część osób może mieć problem ze znalezieniem pracy”. Inną perspektywę przedstawia Elżbieta Derda, jedna z pracownic: „Mam 58 lat i brakuje mi zaledwie dwóch lat do emerytury. Gdzie ja w takim wieku znajdę nową pracę?”
Zarząd spółki tłumaczy swoją decyzję technologicznym zapóźnieniem zakładu oraz wysokimi kosztami utrzymania działalności produkcyjnej, mówiąc: „z uwagi na przestarzałą technologię produkcyjną, wysokie koszty utrzymywania działalności produkcyjnej”.