O nietypowej instalacji artystycznej media rozpisały się już kilka tygodni temu. Dotychczas nadal nie ustalono, kto jest odpowiedzialny za rzeźbę przedstawiającą… kolorowego ślimaka. Mimo że bezpański, ślimaczek został ciepło przyjęty przez mieszkańców Lublińca, którzy zdecydowanie reagują na pogłoski o jego usunięciu.
Kolorowy ślimak ociepla jesienną aurę
Ktoś musiał się mocno napracować, by stworzyć wierną (prawie) kopię ślimaka, ale w znacznie większym rozmiarze. Ślimak ma również kolorową skorupkę i radosną, kolorową twarz. Patrząc na to dzieło, nie sposób się nie uśmiechnąć! Podobne zdanie na ten temat mają mieszkańcy Lublińca, którzy szybko zaakceptowali blisko 2-metrowego ślimaka w przestrzeni miejskiej.
Twórca ślimaka może być z siebie dumny. Jednym akcentem poruszył praktycznie całe miasto, tworząc pretekst do rozmów, uśmiechów i pamiątkowych zdjęć. Kolorowy ślimak stał się atrakcją miasta i mieszkańcy jednogłośnie chcą, by pozostał.
Czy instalacja artystyczna pozostanie w Lublińcu na zawsze?
Na razie nic nie słychać o tym, by kolorowy ślimak miał zniknąć z Bulwaru Ludwika Okwieki. Nikomu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie! Ludzie są jednak ciekawi, kto stoi za tym interesującym przedsięwzięciem. Czy jest to nawiązanie do miejskich murali przedstawiających ślimaki? A może ktoś chciał zwrócić na te niewielkie zwierzęta, żyjące na co dzień pośród nas?
Oryginalny artysta lub artyści może zechcą się wkrótce ujawnić. A może przygotują dla mieszkańców Lublińca jeszcze inne, równie oryginalne niespodzianki. A Wam jak podoba się miejski ślimak?