Sygnalizacja świetlna to jeden z najskuteczniejszych sposobów na zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Kwestie bezpieczeństwa zeszły jednak na dalszy plan w Lublińcu, gdzie nowa sygnalizacja spowodowała duże utrudnienia w poruszaniu się po centrum miasta.

Sztucznie zakorkowane ulice w centrum Lublińca

Problemy z zakorkowanymi ulicami w centrum miasta pojawiły się w zeszłym roku. Wtedy to Zarząd Dróg Wojewódzkich podjął decyzję o zmianach w działaniu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 906 z ulicami Lublińca. Od tamtego momentu sygnalizacja działa poprawnie, ale znacznie spowalnia ruch w mieście.

Mieszkańcy miasta skarżą się, że nowe zasady działania sygnalizacji świetlnej są zupełnie nieadekwatne do ruchu w mieście. W godzinach szczytu tworzą się uciążliwe korki, mimo że liczba aut na drodze nie jest specjalnie duża. Z kolei, kiedy na drodze nie ma praktycznie nikogo, samotny kierowca i tak musi stać na światłach zatrważającą ilość czasu.

Mieszkańcy miasta zgłaszają powyższy problem już od kilku miesięcy. Sprawą zainteresował się również burmistrz miasta, który wysłał stosowne pismo do Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Zmiany w działaniu sygnalizacji nie są przewidywane

Pismo wysłane przez burmistrza niestety odebrało mieszkańcom Lublińca nadzieję na powrót do drogowej normy. Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich odpowiedzieli, argumentując swoją zmianę bezpieczeństwem.

Według ZDW bezpieczeństwo jest w przypadku tej konkretnej sygnalizacji kluczowe. Do stania w korkach trzeba się zatem przyzwyczaić. Co więcej, przyzwyczaić muszą się również piesi, którzy wiele minut stoją na pasach w oczekiwaniu na zielone światło.

O tym, jak irytujące są sygnalizacje świetlne, można się przekonać szczególnie w dużych miastach, gdzie światła przecinają każdą drogę w centrum. To bezpieczne, ale uciążliwe do granic możliwości. Trudno się dziwić mieszkańcom Lublińca, że nie chcą zaakceptować tych zmian. Na powrót do poprzedniej rzeczywistości nie można jednak liczyć.